poniżej znajduje się część bloga, a cały jest tu:
http://silverclub-bielsko-biala.blogspot.com/
materiał historyczny
... ludzi światłych, inteligentnych czy wykształconych
od ludzi prymitywnych i głupich odróżnia mądrość
czyli wiedza o przeszłości, która przeminęła z wiatrem ...
SilverClub Story
z żalem i ku przestrodze
z żalem i ku przestrodze
DOŁĄCZ DO FB GRUPY O SILVERCLUBIE:
Była taka dyskoteka w Bielsku Białej. Kosztowała ponoć 1.000.000 dolarów, ale upadła i zbankrutowała jak wiele przed nią i po niej.
DLACZEGO ?! Odpowiedź jest złożona, ale i prosta zarazem. Najważniejsze jest to, że aby w dzisiejszych czasach otworzyć i prowadzić dyskotekę (wszystko jedno dużą czy małą) trzeba się na tym dobrze znać albo zatrudnić i szanować zawodowego managera czyli znawcę tematu.
Wielokrotnie powtarzanym błędem jest to, że właściciele uważają, iż znają się na sprawie, albo zatrudnianie czy słuchanie osób skutecznie udających znawców. Życie jednak szybko mści się za popełnione błędy.
Największym błędem SilverClubu była bardzo chwiejna polityka programowa. Rozkręciłem tą dyskotekę i usiłowałem utrzymać na najwyższym światowym poziomie tak długo jak długo było to możliwe. Codziennie walczyłem o przetrwanie dyskoteki i udawało mi się to czynić skutecznie przez jakieś 2 lata.
Wiedziałem, że aby rozkręcić tak wielką (3000-4000 ludzi pojemności) dyskotekę muszę wykonać szereg niekonwencjonalnych i pionierskich posunięć - jako, że dyskotek tej wielkości było w okolicy nadmiar. Wiedziałem, że muszę odciągnąć czymś publikę z istniejących dyskotek i przyciągnąć ją do SilverClubu.
Ustaliłem, że jest tylko jeden sposób, a mianowicie bardzo częste i kosztowne występy najznamienitszych i wysoce atrakcyjnych ZAGRANICZNYCH gwiazd sceny i deejayów. Ustaliłem też, że dyskoteka musi grać muzykę bardzo komercyjną, uwielbianą przez znaczącą większość publiczności i uciekać jak najdalej od trudnego, nudnego, undergroundowego techno, clubbing czy house badziewia powiązanego z narkotykami i dealerami.
Ustaliliśmy także i zbudowali (czego nie było w planach pierwotnych) drugi parkiet przeznaczony tylko i wyłącznie stylistyce R&B. Był to mały parkiet / sala (max 100 osób), zawsze wypełniona po brzegi i granice swoich możliwości – głównie przez piękne dziewczyny, które uwielbiają taką muzykę jako że przy jej zwolnionych rytmach mogą - w tańcu i ruchu ukazywać naturalne i ekscytujące zalety kobiecego ciała. Dobra sława tego parkietu była przeogromna. Wystarczy wspomnieć, że zainicjowany przeze mnie sukces transmisji radia ‘Planeta’ z parkietu R&B spowodował zmiany programowe w tej radiostacji, która wcześniej grała jedynie techno łomot. Dzięki mnie zaczęli (dyrektor programu) po prostu interesować się R&B.
Na dużym parkiecie (w efekcie niesamowitych perturbacji) rezydentem został przypadkowo, nikomu wtedy nieznany deejay z Bielska Białej niejaki Dino. Kiedy się dzieciak o tym dowiedział to omal się nie posikał. Przysięgał, że będzie mi wierny jak pies i wdzięczny do końca życia i że będzie tak grał jak mu każę. Niebawem okazało się zupełnie coś innego. Dino za zgodą właściciela zaczął organizować imprezy z podrzędnymi, moim zdaniem, polskimi deejayinami (nie przytoczę ich "nazw" bo ten artykuł to nie śmietnik), które nie wypalały i przynosiły tylko straty oraz szkodliwe zmiany ustalonej stylistyki. Dino nic, ale to nic nie zyskał na pomijaniu managera i w końcu został zwolniony z Silverclubu (chyba nawet dyscyplinarnie), za złe i nieodpowiednie granie.
Początkowo rezydentem miał zostać rewelacyjny (jak na tamte czasy) DJ Hazel.
DJ Hazel miał z SilverClubem z Bielska Białej podpisaną umowę na granie w roli rezydenta (do dziś trzymam ją na pamiątkę – jak mało w Polsce jest warta taka umowa). Jak mówił o tej pracy to aż się ślinił z radości.
Dlaczego i jak to się stało, że Hazel zrezygnował z rezydencji deejaya Nr 1 w najlepszej wówczas dyskotece w Polsce, pełnego etatu, ubezpieczenia emertalno – leczniczego w ZUS i grubej kasy ? No cóż - to dość długa i skomplikowana historia i szczerze pisząc nie warto się nią tu zajmować :-)))))
ROZKRĘCANIE WIELKIEJ DYSKOTEKI
Kiedy właściciel SilverClubu skontaktował się ze mną i pokazał pierwszy raz co buduje - ręce mi opadły, a nogi ugięły się z przerażenia. To była po prostu kopia jakiejś wsiowej tancbudy, która znajdowała się nieopodal Silverclubu. Jakby nie ja to nie byłoby Silverclubu - byłaby tylko kolejna wsiowa i tandetna dyskoteka, bez stylu i klimatu – jakich przewaga w tym kraju. Takie coś upadło by po miesiącu od otwarcia ! Większość aktualnie istniejących w Polsce dyskotek to właśnie takie wsiowe tancbudy. SilverClub wyglądał po prostu jak hangar na samolot albo na magazyn pustych słoików. Dopiero ja skontaktowałem właściciela z fachowcami, którzy uratowali, co się dało i zbudowali w miarę przyzwoitą dyskotekę. Zrobili, co mogli w warunkach jakie zastali.
Wyraźnie dało się zauważyć, że właściciel nie miał zielonego pojęcia o dyskotekach, o deejayach, o muzycznym biznesie. To był po prostu kolejny w tej branży koleś, któremu udało się jakoś tam zarobić większą kasę. Spełnił za tą kasę jeden ze swoich chwilowych kaprysów (jak się niebawem okazało) – zbudował dyskotekę. Podobnych jemu właścicieli dyskotek, mamy niestety w Polsce 95%. Dlatego my Polacy – w przeciwieństwie do innych krajów - nie mamy dyskotek, które istnieją dłużej niż kilka lat.
GWIAZDY(!) – sprowadzane do SilverClubu przez Yahu Pawul = *StarsManager* czyli pełna gwarancja sukcesu i frekwencji 2000-3000 osób
Zbudowałem wszelkie organizacyjne fundamenty SilverClubu. Wymyśliłem nazwę, logo i doprowadziłem do podpisania umowy z firmą chroniącą takie rzeczy. Wymyśliłem stronę internetową SilverClubu ! Doprowadziłem do podpisania umów z ZAIKS, ZPAV i STOART. Prowadziłem wszelkie rozmowy i korespondencję dla tej dyskoteki. Wszystko spoczywało na mojej głowie. Najczęściej umowy podpisywałem sam. Przechowuję je wszystkie na pamiątkę.
GWIAZDY(!) – sprowadzane do SilverClubu przez Yahu Pawul = *StarsManager* czyli pełna gwarancja sukcesu i frekwencji 2000-3000 osób
Co do programu SilverClubu - to - dokąd było to możliwe pilnowałem, aby było dobrze - no i za mojej kadencji dobrze było – ba nawet było bardzo dobrze. Były wielkie zagraniczne gwiazdy, była ogromna frekwencja, kasa, itp. Jak odszedłem wszystko to zaczęło się walić aż w końcu upadło.
GWIAZDY(!) – sprowadzane do SilverClubu przez Yahu Pawul = *StarsManager* czyli pełna gwarancja sukcesu i frekwencji 2000-3000 osób
Warto też wspomnieć o frekwencji w dyskotece za tzw. mojej kadencji. Kiedyś w piątki przychodziło 1500 – 1800 osób, w soboty ponad 2000 osób a w niedzielę około 500-600 osób. Jak właściciel przestał słuchać swojego starego i mądrego managera to wszystko się zmieniło. Imprezy niedzielne zlikwidowano, w piątki zlikwidowano, a w soboty przychodziło 300 zabłąkanych i zaćpanych ludków.
Warto też wspomnieć o frekwencji w dyskotece za tzw. mojej kadencji. Kiedyś w piątki przychodziło 1500 – 1800 osób, w soboty ponad 2000 osób a w niedzielę około 500-600 osób. Jak właściciel przestał słuchać swojego starego i mądrego managera to wszystko się zmieniło. Imprezy niedzielne zlikwidowano, w piątki zlikwidowano, a w soboty przychodziło 300 zabłąkanych i zaćpanych ludków.
GWIAZDY(!) – sprowadzane do SilverClubu przez Yahu Pawul = *StarsManager* czyli pełna gwarancja sukcesu i frekwencji 2000-3000 osób
SilverClub skończył swoje istnienie w lipcu 2006 roku. Szkoda, bo sporo się tam napracowałem i to w wysoce paskudnych warunkach i okolicznościach oraz za psie pieniądze. Plan był taki aby zrobić z tego najlepszą dyskotekę w Polsce. Wiedziałem dokładnie jak taki plan wykonać.
Zatrudniony na stanowisku managera starałem się jak mogłem, aby wypromować tą gigantyczną dyskotekę. Wymyśliłem też transmisje radiowe ‘live’ / ‘na żywo’ z imprez z zagranicznymi gwiazdami, które sprowadzałem do klubu. Pamiętam jak dyrektor programowy radia ‘Planeta’ Jacek Pluta był wniebowzięty, że pomysł ten zaplanowałem realizować właśnie z jego stacją. Poza tym gwarantowałem mu zawsze wywiad z gwiazdą, która przyjeżdżała do Polski. To było trzy-stronnie korzystne przedsięwzięcie. Zarówno ‘Planeta’ jak i SilverClub robiły sobie wzajemnie promocję i reklamę + promocja na terenie Polski dla zagranicznej gwiazdy.
Największe wówczas gwiazdy dyskotekowe zamawiałem na pół roku przed występem. Płaciłem z góry honoraria (2 – 6 tysięcy euro + przeloty, hotele, limuzyna, wyżywienie, napoje, ochrona, bo takie były wymogi managamentów.
Miałem też pomysł na transmisje telewizyjne z koncertów artystów i setów deejayskich prosto z SilverClubu. Polskie telewizje (nawet te tzw. muzyczne VIVA, MTV) o zgrozo nie podjęły tak super atrakcyjnego tematu !! Nikogo chyba nie muszę dziś zbytnio przekonywać, że mój pomysł przynosił, by dziś spore dochody. No bo wyobrażacie sobie takie występy zachowane w archiwach telewizyjnych:
* pierwszy w Polsce występ Kate Ryan, Lutricia McNeal,
In-Grid czy Shaun Baker
In-Grid czy Shaun Baker
(to ja sprowadziłem te gwiazdy pierwszy raz do Polski !!)
* albo inne koncerty ze sceny SilverClubu: 666, Ian Van Dahl, Noemi, DJ ASTRID, WOODY VAN EYDEN + ALEX MORPH, unikalni i rewelacyjni showmani odkrycie przeze mnie - BONITO & TROOPER, CABA KROLL, DJ 666, JENS z 4 CLUBBERS, AFRICA ISLAM / MR X, STEVE MURANO, KOSMONOVA, REELOOP / KAYLAB, BEATFACTORY, DJ TOM & YANOU DJ TEAM, SHAUN BAKER, DJ NOVUS z Groove Coverage, VOODOO & SERANO, JAN WAYNE, LUTRICIA McNEAL – wielu z nich sprowadzonych do Polski pierwszy raz właśnie przeze mnie do SilverClubu !!
Najbardziej mi szkoda, że wszystko to co wypracowałem z takim trudem zniszczono, zmarnowano. Od lata 2006 roku SilverClub stał przez wiele lat pusty, hulał po nim jeno kurz i wiatr. W końcu ktoś to po wielu latach kupił ale nie po to aby kontynuować działalność dyskotekową w tym miejscu. Teraz jest tam jakaś betoniarnia ... (!!!?? :-))))))))
Po moim odejściu z SilverClubu krzyczeli - „zmiana stylu na progressive / underground techno i zero komercji” – no i nie trzeba było długo czekać - musieli szybko odszczekać, ustąpić i grać komercyjnie tak jak tego chcieli ludzie bo nikt tam nie chodził na to techno badziewie w wydaniu jakiegoś Matysa, Van Lindena, Ziggy, Niels Van Gogh, Pedro Del Mar, Pusedriver, Radi czy jakiejś Kromy itp. !!!
Dyskoteka wdała się też w niepewne występy (excesy) z "gwiazdami" co do których od dłuższego czasu było wiadomo, że zdarza im się zawalać terminy. Skoro taką mieli sławę to, po co z nimi współpracować. Po co było robić imprezę z takim ATB i tracić masę kasy oraz resztki dobrej opinii ??
21.01.2006 - SUPR ważny – news !!!!
KONCERT ATB W SilverClubie ZOSTAŁ ODWOŁANY!
KONCERT ATB W SilverClubie ZOSTAŁ ODWOŁANY!
Dlatego nigdy nie chciałem sprowadzać do SilverClubu żadnych niepewnych deejayów, którzy znani byli z zawalania terminów. W szczególności nie godziłem się na sprowadzenie „gwiazdora” o ksywie ATB, który był numerem jeden na mojej czarnej liście.
SilverClub zainwestował kasę w reklamę, powiadomiono ludzi, a potem „gwiazdor” nie pokazał się na reklamowanej imprezie. Na pewno nie zapłacił SilverClubowi za poniesione straty - znam te ich umowy. Dla upadającego SilverClubu to był przysłowiowy ‘gwóźdź do trumny’. Ja nigdy bym do tego nie dopuścił ! Ode mnie taki ATB dostałby przymusowy punkt do umowy, że jak nie przyjedzie na określoną w umowie datę to zapłaci wysoką (20.000euro) karę. No ale managerowie klasy D nie dbają o takie rzeczy i potem jest jak jest – płaci wpuszczona w maliny, naiwna dyskoteka.
Moją rolą było profesjonalne organizowanie imprez i programu dyskoteki za kasę właściciela. Przy okazji budowałem też (co oczywiste i normalne) swoją pozycję w branży. Na tym właśnie polega inteligetna “sztuka” - aby to robić za cudzą, a nie swoją kasę. To jest właśnie jeden z przejawów najwyższej klasy profesjonalizmu.
GWIAZDY(!) – sprowadzane do SilverClubu
przez Yahu Pawul = *StarsManager*
czyli pełna gwarancja sukcesu i frekwencji 2000-3000 osób
Pierwszą gwiazdą jaką sprowadziłem była (wówczas bardzo na topie) Belgijka Ian Van Dahl. Wystąpiła na otwarciu SilverClubu 25 stycznia 2003 roku. Wewnątrz dyskoteki było 4000 ludzi, a na zewnątrz w zimnie czekało 2000 ludzi, którzy nie mieli szansy na wejście.
Moje założenie było takie żeby sprowadzać raz w miesiącu bardzo drogą, wielką gwiazdę na scenę - gwiazdę z najwyższej półki w muzyce dyskotekowej. Raz w miesiącu natomiast miałem sprowadzać gwiazdę mniejszego kalibru czyli znanego, zagranicznego deejaya. Było to przedsięwzięcie tak kosztowne, że gwarantowało iż konkurencja nie podoła tak wysoko postawionej poprzeczce i nie skopiuje mego chwytu. Jak zaplanowałem i przewidywałem – tak też się stało. Ludzie walili do SilverClubu przysłowiowymi drzwiami i oknami. Mieliśmy frekwencję na poziomie 2000 -3000 ludzi tygodniowo, a konkurencja zagryzała zęby.
Należy też pamiętać, że ceny biletów na imprezy z zagranicznymi gwiazdami były na dwukrotnie wyższym poziomie w porównaniu do cen w pozostałych dyskotekach. Gwarantowało to szybki zwrot funduszy zainwestowanych w honoraria zagranicznych gwiazd i możliwość bookowania / zamawiania kolejnych. Obracałem wówczas na ten cel kwotą około 10.000 euro. Były to oczywiście pieniądze właściciela.
Wszystko rewelacyjnie hulało do 10 lipca 2004 roku, kiedy to odbyła się impreza na której wystąpiła mega gwiazda z USA Lutricia McNeal. Nigdy wcześniej nie dawała się namówić na występy w dyskotece – ten występ był pierwszym. Negocjowałem z jej europejskim managerem ze Szwecji prawie przez rok. Wreszcie wyraziła zgodę. W bielskim SilverClubie odbył się najznakomitszy koncert w historii dyskoteki.
Przez półtora roku od daty otwarcia SilverClubu – tyle mnie naponiżano i sponiewierano, że zdecydowałem się nie odwołanie odejść z pracy.
Niebawem okazało się (o zgrozo !), że nie znalazł się nikt kto potrafiłby pociągnąć mój sukces dalej. Frekwencja spadała, publika odchodziła, od SilverClubu, a niegdysiejsze styl, klasa i wreszcie legenda dyskoteki zostały zniszczone. Cała moja praca została zmarnowania.
W lipcu 2006 roku SilverClub przestał istnieć i zgasił swoją stronę internetową. Pomimo złego jakie mnie spotkało ze strony tej dyskoteki, zrobiło mi się bardzo smutno. To tak jakby umarło coś mi bliskiego z czym byłem jakoś tam emocjonalnie związany. Wielka to szkoda i wielka strata dla polskich dyskotek, deejayów – wreszcie dla zagranicznych artystów i deejayów, których (gdyby mnie słuchano i szanowano) pewnie jeszcze setki wystąpiły by na scenie czy za konsoletą tej legendarnej już dziś dyskoteki. Gdyby mnie słuchano i szanowano to SilverClub byłby dziś dyskoteką totalnie i bezdyskusyjnie nr 1 w Polsce i jedną z najważniejszych na świecie(!) - wszyscy mielibyśmy do dziś niezłe korytko.
- PostScriptum -
SilverClub pod koniec swego istnienia zatrudnianiał niby to „gwiazdy” polskich dyskotek. Owe „gwiazdy”, które ponoć gwarantowały, że dyskotekę uratują i przyciągną tłumy.
Skoro tak to dlaczego frekwencja na ich imprezach w SilverClubie była bardzo niska, a dyskoteka zbankrutowała i upadła ?
Oto owi „best polish deejays”, „gwiazdy” wypisane z programu / ze strony SilverClubu (jak jeszcze istniał): dj radi, matys, dj mikro, dj kroma, pablo da silva (tak się nazywa Polak), c-bool, sound players, clubbasse.
Skoro tak to dlaczego frekwencja na ich imprezach w SilverClubie była bardzo niska, a dyskoteka zbankrutowała i upadła ?
Oto owi „best polish deejays”, „gwiazdy” wypisane z programu / ze strony SilverClubu (jak jeszcze istniał): dj radi, matys, dj mikro, dj kroma, pablo da silva (tak się nazywa Polak), c-bool, sound players, clubbasse.
„gwiazdy” sprowadzane do SilverClubu po moim odejściu ze stanowiska
A&R exclusive managera – czyli te, które ponad wszelką wątpliwość nie dały
frekwencji na poziomie 2000 - 3000 ludzi, a mianowicie frekwencji jaką dawały
wyżej pokazane gwiazdy sprowadzane przeze mnie !!!
ALBO TAKIE KWIATKI ...
reklamujacy powyżej imprezę plakat
– to przykład i dowód przedszkolnych wręcz błędów, prowadzących do upadku dyskoteki:
– to przykład i dowód przedszkolnych wręcz błędów, prowadzących do upadku dyskoteki:
BŁĄD NR 1.)
AXEL COON - to niemiecki deejay, który nie mógł zapewnić frekwencji na poziomie niezbędnym dla prawidłowego funkcjonowania tak dużej i kosztownej w utrzymaniu dyskoteki jaką był SilverClub.
BŁĄD NR 2.)
„nie gramy w okresie postu”- to był przysłowiowy „gwóźdź do trumny”. DYSKOTEKA W TAK MARNEJ SYTUACJI W JAKIEJ BYŁ SILVERCLUB PRZED POSTEM 2006 NIGDY W ŻYCIU NIE MOGŁA I NIE POWINNA POZOWLIĆ SOBIE NA PRZERWĘ NA OKRES POSTU. Po poście ludzie już nie wrócili do tej dyskoteki – oni po prostu w poście poszli do innych i tam już zostali jako, że silverclub nie miał niczego w programie co pozwoliłoby wygrać z konkurencją. Zamykanie na okres postu powoduje odejście ludzi do dyskotek otwartych w poście - co z tego, że w poście zmniejsza się frekwencja(?) – dyskoteka ma być zawsze otwarta i mieć tak atrakcyjny program, żeby wygrać z postem, przyciągnąć ludzi
„nie gramy w okresie postu”- to był przysłowiowy „gwóźdź do trumny”. DYSKOTEKA W TAK MARNEJ SYTUACJI W JAKIEJ BYŁ SILVERCLUB PRZED POSTEM 2006 NIGDY W ŻYCIU NIE MOGŁA I NIE POWINNA POZOWLIĆ SOBIE NA PRZERWĘ NA OKRES POSTU. Po poście ludzie już nie wrócili do tej dyskoteki – oni po prostu w poście poszli do innych i tam już zostali jako, że silverclub nie miał niczego w programie co pozwoliłoby wygrać z konkurencją. Zamykanie na okres postu powoduje odejście ludzi do dyskotek otwartych w poście - co z tego, że w poście zmniejsza się frekwencja(?) – dyskoteka ma być zawsze otwarta i mieć tak atrakcyjny program, żeby wygrać z postem, przyciągnąć ludzi
BŁĄD NR 3.)
„wstęp wolny”- to tragiczny błąd – nigdy, przenigdy nie wolno do dyskoteki wpuszczać za darmochę
„wstęp wolny”- to tragiczny błąd – nigdy, przenigdy nie wolno do dyskoteki wpuszczać za darmochę
PLANOWANE IMPREZY *StarsManagera*
które nigdy nie zostały zrealizowane
które nigdy nie zostały zrealizowane
i niesamowitej wielkości sukces zawodowy. Sprowadzałem ich do SilverClubu kilka razy
i zawsze sala była pełna do granic swoich możliwości !! Grali wspaniale i roblili unikalne show ...
Publika ich uwielbiała - JA TAKŻE ! :-)
WEDŁUG MOJEGO PLANU - CI DEEJAYE MIELI ZOSTAĆ
STAŁYMI REZYDENTAMI SILVERCLUBU I GRAĆ CO TYDZIEŃ !!
Negocjowałem z wieloma gwiazdami na temat ich przyjazdu do Polski – do SilverClubu.
Oto spis tych gwiazd, które mogły zagościć w Bielsku Białej w SilverClubie, ale ze względu na moje odejście z funkcji managera imprezy te nigdy nie zostały i nie zostaną zrealizowane. Wiele z tych gwiazd było wówczas na samym topie i ich występy sprawiły by radość publice, ogromną frekwencję, przypływ wielkiej kasy i zainteresowanie mediów. Popatrzcie na te nazwy i nazwiska – jak wielka to szkoda i strata. Zauważcie jaki to miał być klub, dyskoteka.
ARTYŚCI na scenę:
Sylver, Lasgo, Safri-Duo, Brooklyn Bounce, Beyonce, Usher, R. Kelly, TQ, JLO, LAMAR, DOWN LOW, GEORGE MICHAEL, DJ BOBO, SOUNDFLOWERS, A-TEENS, ANTIQUE, S-CLUB-7, EN VOGUE, ETERNAL, SNAP, SHAGGY, JAMELIA, KELIS, MARY J BLIGE, MARIAH CAREY, CHRISTINA AGUILERA, ALICIA KEYS, TONI BRAXTON, SARAH CONNOR, JANET JACKSON, SEAN PAUL, BRANDY i paru innych …
Sylver, Lasgo, Safri-Duo, Brooklyn Bounce, Beyonce, Usher, R. Kelly, TQ, JLO, LAMAR, DOWN LOW, GEORGE MICHAEL, DJ BOBO, SOUNDFLOWERS, A-TEENS, ANTIQUE, S-CLUB-7, EN VOGUE, ETERNAL, SNAP, SHAGGY, JAMELIA, KELIS, MARY J BLIGE, MARIAH CAREY, CHRISTINA AGUILERA, ALICIA KEYS, TONI BRAXTON, SARAH CONNOR, JANET JACKSON, SEAN PAUL, BRANDY i paru innych …
DEEJAYE na konsolę:
Paul Oakenfold, Roger Sanchez, Paul Van Dyk, Klubbheads, Mark 'Oh, Special D, DJ Rocco, Aquagen, Klubbingman, Sash, Barthez, Central Seven, DaHool, T-Kay, Tom Wax, Master Blaster, Tiesto, Shog, Pusedriver, ATB, Rocco, Starsplash, Floorfilla, Cosmic Gate, Nature One, Mark Oh, Bass T, DJ Tonka, Benny Benasi, Westbam, Mario Lopez, The Disco-Boys, Quicksilver, Mauro Picotto, Timo Mass, Blank & Jones, Kai Tracid, Fat Boy Slim, Moby, Dr Motte, Tomcraft, DJ Tonka, Moguai, Danny Tenaglia, Basement Jaxx, DJ Jean, Pete Tong, Armand Van Helden, John Digweed, Judge Jules, Masters at Work (!!!)
Paul Oakenfold, Roger Sanchez, Paul Van Dyk, Klubbheads, Mark 'Oh, Special D, DJ Rocco, Aquagen, Klubbingman, Sash, Barthez, Central Seven, DaHool, T-Kay, Tom Wax, Master Blaster, Tiesto, Shog, Pusedriver, ATB, Rocco, Starsplash, Floorfilla, Cosmic Gate, Nature One, Mark Oh, Bass T, DJ Tonka, Benny Benasi, Westbam, Mario Lopez, The Disco-Boys, Quicksilver, Mauro Picotto, Timo Mass, Blank & Jones, Kai Tracid, Fat Boy Slim, Moby, Dr Motte, Tomcraft, DJ Tonka, Moguai, Danny Tenaglia, Basement Jaxx, DJ Jean, Pete Tong, Armand Van Helden, John Digweed, Judge Jules, Masters at Work (!!!)
+ ORAZ ABSOLUTNA REWELACJA JAK NA TAMTE (a i dzisiejsze czasy!!) czyli specjalna i exluzywna umowa z DMC gwarantująca występy rewelacyjnych deejayów z teamu DMC – zwycięzców ‘Mistrzostw Świata Deejayów’: DJ Cheese, Chad Jackson, Cash Money, Cutmaster Swift, DJ David, Rocksteady DJ's, Dreamteam, Roc Raida, DJ Noize, A - Track, DJ Craze, Plus One, Kentaro, Dopey, I – Emerge i wielu innych.
+ specjalna oferta w kooperacji z managementami włoskimi gwarantujące występy największych gwiazd dyskotekowych z lat ’80: BONEY M, ERUPTION, KIM WILDE, RADIORAMA, TWINS, SAVAGE, CULTURE CLUB / BOY GEORGE, SILENT CIRCLE, MIKE MAREEN, ALBERT ONE, FRED VENTURA, BALTIMORA, DEN HARROW, GAZEBO, KEN LASZLO, F.R. DAVID, FANCY, KAJAGOOGOO, LIMAHL, MODERN TALKING, BLUE SYSTEM, C.C. CATCH, RICK ASTLEY, SAMANTHA FOX, ROXETTE, SANDRA, DR. ALBAN, SWEETBOX, YAZOO, SABRINA, GOOMBAY DANCE BAND, SARAGOSSA BAND i paru innych …
- - - albo(!!) – specjalna oferta gwiazd Ery Disco z lat ’70 i ’80:
DEEJAYE:
David Mancuso, Nicky Siano, Ray 'Pinky' Velazquez, Charlie Anzalone, Delmar Browne, Glenn Rivera, Ralph D'Agostino, Yahudeejay, John Ceglia, Robbie Leslie, Charlie Cimino, Al Magliano, John Luongo, David DePino, Tony Prince, John Hedges, John Bisci, Rene Hewitt, Giant Gene, Eddie Cruz, Bobby Viteritti, Phil Waterman, John 'jellybean'Benitez, Tom Molton.
David Mancuso, Nicky Siano, Ray 'Pinky' Velazquez, Charlie Anzalone, Delmar Browne, Glenn Rivera, Ralph D'Agostino, Yahudeejay, John Ceglia, Robbie Leslie, Charlie Cimino, Al Magliano, John Luongo, David DePino, Tony Prince, John Hedges, John Bisci, Rene Hewitt, Giant Gene, Eddie Cruz, Bobby Viteritti, Phil Waterman, John 'jellybean'Benitez, Tom Molton.
ARTYŚCI:
Kool & The Gang, Earth Wind & Fire, Hot Chocolate, Gloria Gaynor, Linda Sharon Brown, Pamala Stanley, Carol Williams, The Ritchie Family, Geraldine Hunt, Fonda Rae, Taana Gardner, George McCrae, Gwen McCrae, Heatwave, Jimmy 'Bo' Horne, Jesse Green, Odyssey, Ottawan, Patrick Hernandez, Precious Wilson, Real Thing, Rose Royce, Sister Sledge, Three Degrees, Tavares, The Trammps , Viola Wills, Freda Payne, Peaches & Herb, Thelma Houston, KC & The Sunshine Band, Ohio Express, Spinners, Evelyn "Champagne" King, Musique, Atlanta Rhthym Section, Hues Corporation, Bill Withers, Al Wilson, Alisha, Average White Band, Peaches And Herb, Gap Band, Carl Douglas, France Joli, Chi-Lites, Claudia Barry, Clifford, Loleatta Holloway, Miguel Brown, Tina Charles.
TO WSZYSTKO BYŁO MOŻLIWE DO WYKONANIA – napiszę więcej
– TO NADAL JEST MOŻLIWE DO WYKONANIA … - ale trzeba do tego inteligentnych i nowoczesnych ludzi oraz solidnego kapitału. Ponad wszelką wątpliwość nie wykonają tego nigdy wsiowe ćwoki, które nie mają pojęcia jak się zarządza takimi wielkim dyskotekami jaką był SilverClub !!!
– TO NADAL JEST MOŻLIWE DO WYKONANIA … - ale trzeba do tego inteligentnych i nowoczesnych ludzi oraz solidnego kapitału. Ponad wszelką wątpliwość nie wykonają tego nigdy wsiowe ćwoki, które nie mają pojęcia jak się zarządza takimi wielkim dyskotekami jaką był SilverClub !!!
Mam na myśli to, że gdyby mnie słuchano to SilverClub działał by do dzisiaj, dawał pracę i zadowolenie wielu ludziom, zbyt towarów i usług dla wielu firm, ogromne podatki dla Skarbu Państwa i na rzecz rozwoju Bielska Białej oraz nieocenioną przyjemność bywalcom klubu !!
Yahu Pawul
*StarsManager*
http://starsmanager.blogspot.com/
http://1952yahudeejay1970.blogspot.com/
P.S.
ZACHĘCAM DAWNYCH BYWALCÓW I NIE TYLKO DO KOMENTARZY, WSPOMNIEŃ, ITP.
Będę to jednak sprawdzał przed publikacją dlatego, że normalni ludzie bedą wspominać, a pojeby bedą ziać jadem, ubliżać, bluzgać (jak to w polskim internecie:-))) - tak mają Polacy i ja to wiem, a zatem śpię spokojnie i nie odpowiadam na zaczepki maluczkich nieudaczników - np. tu - FB profilu na którym opublikowano informację o moim blogu historycznym -Ku Pamięci SilverClubu- : http://www.facebook.com/Bielsko
the end
czytaj bloga o zmarłym deejayu SilverClubu:
oraz materiały o gwiazdach SilverClubu,
pod linkami z Menu po prawej stronie bloga
a także
http://starsmanager.blogspot.com/
http://1952yahudeejay1970.blogspot.com/
ZACHĘCAM GORĄCO DAWNYCH BYWALCÓW SILVERCLUBU DO NADSYŁANIA TEXTÓW WSPOMNIEŃ ORAZ WASZYCH FOTEK ZROBIONYCH NIEGDYŚ
W SILVERCLUBIE.
WASZE WSPOMNIENIA / OPOWIEŚCI Z PRZYJEMNOŚCIĄ BĘDZIEMY PUBLIKOWAĆ I NAGRADZAĆ :-)))))))
TEXY I FOTKI PROSZĘ POSYŁAĆ
NA ADRES: yahu70@gmail.com
W SILVERCLUBIE.
WASZE WSPOMNIENIA / OPOWIEŚCI Z PRZYJEMNOŚCIĄ BĘDZIEMY PUBLIKOWAĆ I NAGRADZAĆ :-)))))))
TEXY I FOTKI PROSZĘ POSYŁAĆ
NA ADRES: yahu70@gmail.com
P.S.
ZACHĘCAM DAWNYCH BYWALCÓW I NIE TYLKO DO KOMENTARZY, WSPOMNIEŃ, ITP.
Będę to jednak sprawdzał przed publikacją dlatego, że normalni ludzie bedą wspominać, a pojeby bedą ziać jadem, ubliżać, bluzgać (jak to w polskim internecie:-))) - tak mają Polacy i ja to wiem, a zatem śpię spokojnie i nie odpowiadam na zaczepki maluczkich nieudaczników - np. tu - FB profilu na którym opublikowano informację o moim blogu historycznym -Ku Pamięci SilverClubu- : http://www.facebook.com/Bielsko
PRAWA AUTORSKIE / COPYRIGHT
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.
witam pana serdecznie i dziękuje za przyjecie zaproszenia do grona czuje się zaszczycony mając w znajomych tak wielka i ważną osobę w świecie muzycznym o czym swego czasu nie miałem zielonego pojęcia a dowiedziałem się właśnie wczoraj w nocy z pana blogu o tym najgorsze jest to ze wiele ludzi nie ma pojęcia ze ma pan takie osiągnięcia a powinno się o tym mówić i uczyć młodych dj od pana klasy itd ps szkoda ze Silver padł robił pan tam naprawdę dooobra robotę wszystkie weekendy tam przesiedziałem od początku do końca istnienia klubu z znajomymi choć gdy niby amerykanie przejęli silver gówno prawa i były flagi amerykańskie itd itp to już naprawdę nie chciało się jeździć bo grali gówno jakich mało ale człowiek był wierny i kochał to miejsce tak reasumuje gdybym wygrał w lotto z 20 ml zł odkupił bym to miejsce i zrobił reaktywacje klubu z panem jako głównym kierownikiem po prostu jak to się mówi spędziłem tam najpiękniejsze lata swojej młodości i wolności teraz dom rodzina 2 dzieci
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa Arturze :-))))
UsuńFaktycznie szkoda bo do dziś ciągneli by z tego wielką kasę i byłaby to najlepsza dyskoteka w Polsce, jedna z kilku najlepszych w Europie i na świecie ... Co do tego mam 100% ba 2000% pewności !
A co do mnie to paru pokrzywieńców tak mi napsuli w Polsce opinię (specjalne akcje za kasę nawet robili), że nic już z nikim potem nie zrobiłem.
W sumie to wszyscy oni sami się tym ukarali - ignorując mnie. Przecież nie byłem fikcją tylko realem, który swoje wie i kontakty ma.
Sukces Silvera w latach 2003-2004 nie wziął sie z powietrza - tak ? To ja to robiłem :-))) Jasne, że Silver był i jest do powtórzenia, ale nikogo poważnego jakoś to nie obchodzi. Przychodzą do mnie po rady dopiero jak bankrutują. Są bez kasy i nic już nie można zrobić ...
Zaszkodziły mi lekko (bo jestem mocno uniezalezniony od tego co polskie) tutejsca podłość, zawiść, zazdrość - każdy w polskiej branży dyskotekowo-deejayjskiej ma się za fahmana - podczas gdy jest co najwyżej tanim cwaniaczkiem !
U NAS NIE SZANUJE SIĘ AUTORYTETÓW - taki kraj i ludzie. Teraz polikwidowali dużo ale swego czasu była masa pomyj na mnie w internecie za to że coś tam lub kogoś słusznie i rzeczowo krytykowałem, ostrzegałem branżę przed szwindlarzami, itp.
Moi kolesie po fachu w USA czy Italii albo UK grają do dziś w klubach i robią to co ja robiłem w Silverze. Natomiast ja, równy przecież tym moim kolesiom po fachu z USA, Italii czy UK, jestem poniewierany przez niby swoich, jestem czarna owca, czy jakiś biały kruk do zadziobania.
Dlatego omijam dyskoteki, deejaystwo i tych ludzi którzy tym "rządzą" - omijam jakieś organizacje deejayskie bo mam swoje do zrobienia. Mam najwiekszą na świecie stronę internetową o historii dyskotek i deejayów: www.djsportal.com - jest Nr 1 !! Mam blogi o historii. Robię to co mogę i co potrafię:
http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/
http://dj-union-poland.blogspot.com/